po woli
Cykl naszych letnich wycieczek w ramach projektu "Po Woli-do woli" już za nami. Teraz, w chłodne jesienne dni możemy powspominać nasze spacery. Zapraszamy do lektury relacji z wycieczek, jakie przygotowali nasi przewodnicy - Patrycja Jastrzębska (dziedzictwo postindustrialne) i dr Paweł Brudek (zabytki fortyfikacyjne).

 

W siedmiu wycieczkach organizowanych przez Stowarzyszenie Masław w ramach projektu "Po Woli - do woli" uczestniczyło w sumie kilkaset osób. Frekwencja była bardzo wysoka, na niektórych wycieczkach było grubo powyżej stu osób! Co istotne w spacerach brały udział osoby w różnym wieku - począwszy od niemowlaków w wózkach, poprzez nastolatków, studentów, ludzi w średnim wieku skończywszy na seniorach dobrze pamiętających jeszcze przedwojenną Warszawę. W ostatniej wycieczce uczestniczyła np. czteropokoleniowa rodzina! W czasie spacerów niektórzy uczestnicy dzielili się swoimi wspomnieniami, spostrzeżeniami i informacjami. Niejednokrotnie zabierały głos osoby, które pamiętały czasy II wojny światowej i wspominały jak wyglądało życie na danej ulicy, w czasach kiedy jeszcze byli młodzi. Takie wspomnienia są dla nas bezcenne - przybliżały nam Wolę sprzed wielu lat.

Fotografie z wycieczek można oglądać na naszej stronie, a także na naszym profilu na Facebooku: "Po Woli do woli" 

http://www.facebook.com/pages/Po-Woli-do-woli/120091508078180?ref=ts

 

Projekt "Po Woli-do woli" został zrealizowany dzięki dofinansowaniu m. st. Warszawy dzielnicy Wola.

 




Wycieczka 1 - „Zabytki fortyfikacyjne Woli 1831-1945"

2 lipca – Wycieczka rozpoczęła się na rogu ul. Olbrachta i Krępowieckiego. Na początku weszliśmy na teren ogródków działkowych po prawej stronie ul. Olbrachta. Idąc wąską, zarośniętą ścieżką przez opuszczone ogródki dotarliśmy nad fosę rosyjskiego ziemnego punktu oporu Górce z końca XIX wieku. Mimo bujnej roślinności wyraźnie dały się zauważyć wały, obecnie włączone do kompleksu działek. Następnie wróciliśmy na ulicę Olbrachta i ruszyliśmy w kierunku Jelonek, by na wysokości ulicy Człuchowskiej zagłębić się w zapuszczony Park im. Anieli Krzywoń, ciągnący się aż do ulicy Połczyńskiej. W parku uczestnicy wycieczki obejrzeli ukryte wśród krzewów betonowe kręgi. Były to podstawy pod niemieckie działka przeciwlotnicze lub reflektory, strzegące komendy Wehrmachtu umieszczonej w 1944 r. w Forcie Wola. Po krótkim spacerze przez zarośla znaleźliśmy się na terenie fortu Wola, zajmowanego dziś częściowo przez centrum handlowe i przez Zakłady Mechaniczne PZL Wola, dawniej imienia Marcelego Nowotki. Przewodnik wycieczki dr Paweł Brudek pokrótce przedstawił tam grupie historię fortu Wola, po czym cała wycieczka ruszyła w kierunku Reduty Wolskiej. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy Cmentarzu Wolskim, o którym opowiedział świadek historii Woli p. Jerzy Janowski. Potem dotarliśmy do skrzyżowania Wolskiej i Redutowej. Tam przewodnik wykorzystał cytaty ze wspomnień porucznika Zdzisława Pacaka-Kuźmirskiego, by plastycznie pokazać walki na Woli we wrześniu 1939 r., w których dużą rolę odegrała pobliska fabryka przetworów chemicznych „Dobrolin", na wysokości której stała w 1939 r. barykada. Fabryka została zburzona w 2008 r. Następnie przeszliśmy na teren Reduty nr. 56 gen. Józefa Sowińskiego, gdzie przedstawiono dramatyczną historię walk z okresu Powstania Listopadowego i tragiczną śmierć generała. Potem przeszliśmy pod kościół św. Wawrzyńca, który odegrał poważną rolę w tej historii, jako szpital, budynek ufortyfikowany, a następnie miejsce pamięci 1831 roku zarówno dla Polaków jak i Rosjan. O historii kościoła sięgającej XVII wieku interesująco opowiedziała Warsawianistka, p. Beata Zaleska. W tym miejscu wycieczka dobiegła końca.

 

Wycieczka 2 - „Tu było, tu stało. Śladami dziedzictwa postindustrialnego”

9 lipca - Wycieczkę rozpoczęliśmy od Warszawy Głównej Osobowej – dawnego dworca osobowego, otwartego po II wojnie światowej jako prowizoryczny dworzec – funkcję głównego dworca osobowego pełnił aż do 1975 r., kiedy jego rolę przejął dworzec Warszawa Centralna. Jeszcze do 1997 r. z Warszawy Głównej Osobowej odjeżdżały pociągi w kierunku Warki, Kielc i Radomia. Obecnie w budynku dworcowym mieści się Muzeum Kolejnictwa (od 1972 r.). Ponieważ była to pierwsza wycieczka „Po Woli do woli” dotycząca dziedzictwa postindustrialnego uczestnikom została przedstawiona krótka historia przemysłu Woli. Następnie przeszliśmy na opuszczone perony, z których odjeżdżały pociągi z WGO. Została przedstawiona historia tych terenów – w 1877 r. zostały tu poprowadzone tory bocznicy kolejowej Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój przemysłu na Woli. Tereny te zwane były „Syberią”. Kolejnym punktem zwiedzania była Odlewnia Ambrożewicza, założona w 1904 r., o czy mówi napis na zachowanym budynku. Miłą niespodzianką dla zwiedzających było spotkanie z odlewnikiem, który obecnie ma tu warsztat, w ten sposób kontynuując tradycje zakładu. Spory entuzjazm wywołała zachowana tablica – pierwszy odlew zakładów Ambrożewicza. Następnie przeszliśmy do Zakładów Farmaceutycznych „Polfa” (ul. Karolkowa 22/24), gdzie kiedyś mieściła się fabryka mgr Henryka Klawe – znanego farmaceuty warszawskiego, który w latach 20. XX w. zakupił posesję przy ul. Karolkowej z przeznaczeniem na zakłady farmaceutyczne. Potem przeszliśmy do pozostałości Zakładów Lamp Elektrycznych im. Róży Luksemburg, która w 2011 r. została ostatecznie wyburzona – to, co jeszcze istnieje – to pozostałości dawnej hali produkcyjnej Polskich Zakładów Philipsa – zał. w 1922 r. Fabryka specjalizowała się w produkcji żarówek, a od lat 30. XX w. także produkcji radioodbiorników. W czasie Powstania Warszawskiego na tym terenie toczyły się zaciekłe walki – co upamiętania pamiątkowy kamień. Ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy był dawny Zakład Elektrowni i Tramwajów Miejskich (1908), który w 2004 r. został udanie zaadoptowany na siedzibę Muzeum Powstania Warszawskiego (ul. Przyokopowa 28). Na koniec część spacerowiczów udała się zwiedzać przestrzenie ekspozycji MPW.

 

Wycieczka 3 - „Tu było, tu stało. Śladami dziedzictwa postindustrialnego"

16 lipca - Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu Okopowej z Powązkowską, przy stacji Statoil. Tym razem zwiedzaliśmy południową część Woli. Pierwszym punktem, przy którym się zatrzymaliśmy była Fabryka Garbarska Temler i Szwede (ul. Okopowa 78) założona tutaj w 1858 r. Obecnie jest to ostatnia duża pozostałość po tradycji garbarskiej tej części Woli. Spacerowiczów poruszyła wiadomość, że ważą się losy budynków, które mogą zostać rozebrane. Uczestnikom została przedstawiona krótka historia tych okolic. Następnie niebywale długim sznurem (na tej wycieczce mieliśmy największą frekwencję – zdecydowanie ponad 100 osób) ruszyliśmy w kierunku ulicy Burakowskiej, na której już na początku XX wieku działało kilka małych fabryk, których właścicielami byli głównie Żydzi, m.in. Fabryka Koronek Szymona Landaua z 1910 r. Fabryka jest świetnym przykładem z kolei na to, jak architekturę postindustrialną można z powodzeniem rewitalizować, i na niej zarabiać, co zrobił prywatny inwestor Stanisław Bogdański. Obecnie budynki zajmują różne firmy głównie związane z branżą designersko-modową, a teren ten jest miejscem spotkań wielu celebrytów. Przechodzimy do sąsiadującej z posesją fabryki Hersza Lebensolda (ul. Burakowska 9). W porównaniu z okazałą Fabryką Koronek zakłady wyglądają na zaniedbane, a składa się na nie kilka budyneczków ustawionych prostopadle do ulicy wzdłuż długiej posesji. Następnie zatrzymaliśmy się przy pozostałościach fabryki Izraela Sznelinga (ul. Burakowska 25), która została wyburzona w ostatnich latach. Potem ulicą Piaskową, a następnie Powązkowską udaliśmy się na ulicę Spokojną – miejsca, które jeszcze w XIX w. cieszyło się złą sławą – to tutaj wykonywano sądowe wyroki śmierci i mieszkał tu miejski hycel – zwane było „Kaźnicą". Ulica także ma tradycje garbarskie. Garbarnia Cibarski/Muzykiewicz (ul. Spokojna 5), funkcjonowała tu już od końca XIX w., a jeden z jej właścicieli Czesław Buczyński zbudował nieistniejącą już dziś kamienicę (ul. Spokojna 5), wyburzoną w 2010 r. Z kolei dawna Warszawska Fabryka Kafli (ul. Spokojna 7) przetrwała – obecnie została zaadoptowana na kamienicę mieszkalno-biurową. Ostatnim punktem programu były Miejskie Zakłady Sanitarne (ul. Spokojna 15) - wspaniała architektura nawiązująca do neogotyku autorstwa Juliusza Dzierżanowskiego (1906r.) została zaadaptowana na siedzibę Instytutu Sztuki Mediów ASP. A pomyśleć, że jeszcze na początku XX w., to tutaj spalano śmieci (komin nie zachował się), zwłoki noworodków, poddawano dezynsekcji ludzi i ubrania, a także funkcjonowała tu łaźnia miejska.

 

Wycieczka 4 - „Zabytki fortyfikacyjne Woli 1831-1945”

23 lipca – Kolejna wycieczka z cyklu „Fortyfikacje Woli 1831 – 1945" rozpoczęła się pod wiaduktem kolejowym nad Ulicą Górczewską w miejscu, gdzie spod ziemi wykopano niemiecki schron Ringstand 58 c z 1944 r. Mimo chłodu i wietrznej aury stawiło się ponad 60 osób. Przewodnik wycieczki dr Paweł Brudek pokrótce przedstawił historię Kolei Obwodowej i jej roli w niemieckiej koncepcji tzw. „Festung Warschau" – systemu fortyfikacji mających zatrzymać ofensywę Armii Czerwonej w Warszawie pod koniec II wojny światowej. Następnie grupa udała się trasą ul. Sokołowska – Wolska – Bema w rejon ulicy Szymczaka, gdzie odnaleźliśmy kolejny Ringstand, prawie w całości zasypany. On również strzegł pobliskiego wiaduktu kolei Obwodowej, wyłaniając się zza zachowanego kompleksu kamienic robotniczych Hipolita i Ludwiki Wawelbergów. Stamtąd ruszyliśmy dalej przez Wolską wzdłuż Alei Prymasa Tysiąclecia aż do zabudowań fabryki Lilpopa, gdzie znajduje się betonowa ściana z otworem strzelniczym z okresu II wojny światowej. Była ona skierowana ku nieistniejącej już bramie prowadzącej na teren fabryki. Potem pokonaliśmy tor Kolei Obwodowej i cofnęliśmy się nieco w ulicę Bema, by obejrzeć zachowany budynek koszar rosyjskich z lat 90 – tych XIX wieku, będących elementem Twierdzy Warszawa. Dalsza trasa wiodła boczną odnogą ulicy Prądzyńskiego przez Stację PKP Wola do ulicy Tunelowej, gdzie obejrzeliśmy dwa następne Ringstandy stojące tuż przy torach. Jeden z nich posiadał nadbudówkę, tego typu schrony występowały tylko w Warszawie. Ulicą Kolejową i Prądzyńskiego dotarliśmy do Skweru Alojzego Pawełka, gdzie obejrzeliśmy kontrowersyjny pomnik KL Warschau. Nasz przewodnik przedstawił grupie historię obozu koncentracyjnego Warszawa i wytłumaczył wątpliwości badaczy co do lokalizowania go na terenie Woli. Stamtąd ulicą Kasprzaka, Karolkową i Hrubieszowską dotarliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie uczestnicy wycieczki mogli obejrzeć jedyny w całości wydobyty i udostępniony do zwiedzania Ringstand, znaleziony w 2004 r. pod ulicą Mokotowską. Staraniem Muzeum obiekt został uratowany przed zniszczeniem i przetransportowany na Wolę. Tam zakończyliśmy zwiedzanie.

 

Wycieczka 5 - „Tu było, tu stało. Śladami dziedzictwa postindustrialnego"

3 września - Po sierpniowej przerwie we wrześniu wznowiliśmy wycieczki po Woli postindustrialnej (chociaż dopytywano nas dlaczego nie było wycieczek w sierpniu). Rozpoczęliśmy od Domu Słowa Polskiego (obecnie mieści się tu centrum handlowe „Jupiter"), do którego weszliśmy od ul. Miedzianej. Spory entuzjazm wzbudziły niebieskie kolumny znajdujące się w hollu DSP. Uczestnikom zostało odczytane kwieciste przemówienie premiera Cyrankiewicza na otwarcie DSP w 1955 r. Jeszcze przed II wojną mieścił się tu plac Kazimierza Wielkiego, gdzie odbywał się targ. Kolejnym punktem programu była Fabryka Norblina (ul. Żelazna 51/53), sławne zakłady, które do II wojny światowej słynęły z produkcji platerów. Uczestnikom zostały pokazane plany zabudowy posesji z XIX w. Obiekt jest dość dobrze zachowany, chociaż wymaga rewitalizacji, a na jego terenie znajduje się bardzo ciekawy park maszynowy – unikatowy przykład pozwalający chociaż częściowo zwizualizować, jak wyglądała produkcja w zakładach (po II wojnie mieściła się tu Walcownia Metali „Warszawa"). Pan Artur Setniewski, pracownik obecnego właściciela posesji Firmy ArtNorblin, która udzieliła nam zgody na wejście na teren zakładów, opowiedział o zagadnieniach związanych z technologią zakładów. Wiele budynków znajduje się w rejestrze zabytków. Następnie przeszliśmy na ulicę Waliców, gdzie do 1980 r. funkcjonował Browar Hermana Junga (ul. Waliców 11) – budynki te zostały zaadoptowane w latach 90. Przez Mennicę Państwową pod nową inwestycję „Aurum". Jest to ciekawy przykład rewitalizacji zabytku (w 1994 r. wpisany do rejestru), gdzie dawna architektura łączy się z nowymi rozwiązaniami. Szczegónie duże wrażenie robi mur fabryki, który jest żywym świadkiem tragicznych wydarzeń, które rozgrywały się tu w czasie II wojny światowej – część wschodniej ściany fabryki stanowiła mur getta. To tutaj był duży punkt szmuglowania żywności dla Żydów. Bezcennym wkładem w wycieczkę okazała się być relacja świadka historii – Pana Mirosława Szumskiego, który w czasie okupacji mieszkał w kamienicy na rogu ul. Waliców i Pereca – będąc świadkiem tych wydarzeń. Wzdłuż ulicy Grzybowskiej przeszliśmy do kolejnego browaru, swego czasu największego potentata piwa w Warszawie, Browaru Haberbusch i Schiele założonego w 1846 r. Na pocz. XX w. zakłady zajmowały już duży obszar – rozciągając się aż po drugiej stronie ul. Wroniej. Po wojnie firma uległa nacjonalizacji i funkcjonowała pod nazwą "Browary Warszawskie" - znana jako producent piwa "Królewskie". Zabudowania fabryczne wyburzano od 2006 r., wkrótce powstaną na ich miejsce budynki mieszkalne. Ostatnim punktem programu był Dom Prasy Wojskowej (Wojskowe Zakłady Graficzne), obecna siedziba wydawnictwa „Bellona". Tu także zobaczyliśmy m.in. ogromny pusty teren po zabudowaniach hal produkcyjnych, które zostały wyburzone w 2008 r. Na szczęście budynek biurowy DPW, (autorstwa znanych architektów Kazimierza Marczewskiego, Stefana Putowskiego, Zygmunta Skibniewskiego) zachował się i stanowi interesujący przykład budynku, który łączy w sobie cechy architektury modernistycznej i socrealistycznej.


Wycieczka 6 - „Zabytki fortyfikacyjne Woli 1831-1945”

10 września – Tym razem spotkaliśmy się na rogu ulicy Dźwigowej i Wałowickiej na Włochach, ruszyliśmy ulicą Wałowicką ku Potrzebnej i dalej Potrzebną przez linię kolejową na Odolany. Znaleźliśmy się znów na Woli i dotarliśmy pod adres Potrzebna 54, gdzie znajduje się Lokomotywownia Odolany i zarazem dawna stacja rozrządowa Warszawa – Szczęśliwice. Dzięki uprzejmości naczelnika miejscowej ochrony mogliśmy wejść na teren. Zobaczyliśmy miejsce pamięci, gdzie Niemcy dokonali egzekucji na 10 więźniach Pawiaka 16 X 1942 r. Bardzo interesujący okazał się budynek dworca w tzw. stylu polskim, wybudowany w latach 1921 – 1923, obsadzony przez Niemców jako punkt oporu w 1944 r. Obecnie bywa on wykorzystywany jako scenografia dla filmów historycznych. Dodatkową atrakcją była okalająca całość infrastruktura kolejowa, budynki wagonowni i lokomotywowni. Później ruszyliśmy dalej drogą wzdłuż torów bocznicy kolejowej w kierunku Dworca Zachodniego. Na terenie między torami a opuszczonymi ogródkami działkowymi odnaleźliśmy betonowy schron – relikt rosyjskiego fortu Odolany z 1892 r. Niedaleko od niego wśród zarośli kryje się także niemiecki schron przeciwlotniczy typu Luftschutz-Deckungsgraben z 1944 r., niestety w środku zupełnie zalany wodą. Opuściwszy ten dziki obszar posuwaliśmy się dalej torami ku ulicy Mszczonowskiej, drogi rokadowej Twierdzy Warszawa, niegdyś brukowanej, dziś już asfaltowej. Po drodze obejrzeliśmy jeszcze schron obserwacyjny Bahnschutzu (niemieckiej straży kolejowej) z 1944 r. Następnie udaliśmy się ulicą Mszczonowską na lewą stronę torów by zobaczyć zachowaną szubienicę z 1942 r., na której dokonywano egzekucji Polaków. Wróciliśmy do torów i ruszyliśmy dalej, mijając magazyn Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej z II połowy XIX wieku. W bezpiecznym miejscu przeszliśmy na lewą stronę torów, po chwili zaś spacerowaliśmy już pod istniejącycm fragmentem wiaduktu Kolei Kaliskiej z lat 60 – tych XIX w. Idąc ulicą Armatnią oglądaliśmy stojące wokół XIX-wieczne domy kolejarskie wybudowane dla pracowników Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Wreszcie doszliśmy do początku ulicy Tunelowej, gdzie tuż przy torach zobaczyliśmy ostatni obiekt naszej trasy – zagłębiony w ziemi niemiecki schron przeciwlotniczy typu Luftschutz-Splittergraben z 1944 r. Chętni mogli obejrzeć jego podziemną komorę przy pomocy latarek. Tam też zakończyliśmy zwiedzanie.

 

Wycieczka 7 - „Tu było, tu stało. Śladami dziedzictwa postindustrialnego”

17 września - Ostatnia wycieczka z cyklu „Po Woli do woli” dotyczyła zakładów przemysłowych położonych w okolicach ulicy Kasprzaka. Spacer rozpoczęliśmy od Gazowni Warszawskiej. Ucieszyły nas głosy osób biorących udział w wycieczce, wyrażające chęć uczestnictwa w spacerach także w następnych tygodniach. Niestety w tym roku to był już koniec wycieczek z Masławem z cyklu „Po Woli do woli”, których prowadzenie przyniosło nam wiele satysfakcji. W Gazowni powitał nas Pan Zygmunt Marszałek, dyrektor utworzonego tu Muzeum Gazownictwa, który następnie oprowadził nas po Muzeum o bardzo ciekawych zbiorach związanych z gazownictwem. Chętnie zostalibyśmy dłużej, ale niestety czas nas gonił i po dobrej 1.5 godziny spędzonych na terenie gazowni przeszliśmy w kierunku dawnej Fabryki Wyrobów Precyzyjnych VIS. Niestety nie weszliśmy do ogromnych rotund – imponujących obudów zbiorników gazu (z końca XIX i pocz. XX w.), które są własnością prywatną i od wielu lat stoją opuszczone, zamknięte dla zainteresowanych. A są one podaj jednym z najbardziej interesujących obiektów postindustrialnych na skalę kraju i mogłyby stać się świetną atrakcją turystyczną Warszawy. VIS – to kolejny poprzemysłowy obiekt wolski, który wkrótce ulegnie wyburzeniu. Tradycje zakładu sięgają 2 poł. XIX w. - biorąc początek od zakładu Fabryki Maszyn Gerlach i Pulst produkującej obrabiarki i inne maszyny ciężkie. Nazwa VIS pojawiła się po II wojnie światowej i stanowiła nawiązanie do znanego pistoletu o nazwie „vis”, który był produkowany przez zakłady – przed 1939 r. znane wtedy jako Państwowa Fabryka Karabinów. Powojenne zakłady były chlubą władz – produkowano tu m.in. narzędzia do obróbki metali oraz przyrządy pomiarowe, także na eksport. W 1948 r. zakładom nadano patrona gen. Świerczewskiego, który w oczach komunistycznej propagandy był bohaterem (był postacią z pewnością barwną, kontrowersyjną, ale też kiepskim dowódcą i alkoholikiem). Zakłady także zostały częściowo wyburzone – obecnie zachowały się jedynie biurowce i wieża ciśnień z l. 50 XX w. Sporym zainteresowaniem wzbudził podziemny tunel – pozostałość po strzelnicy jeszcze prawdopodobnie sprzed II wojny świtowej. Wycieczkę zakończyliśmy przy Zakładach „Lilpop, Rau i Loewenstein, ” przy ul. Bema 65, które były największą fabryką mechaniczną przedwojennej Warszawy. Z ogromnych zakładów zajmujących przed wojną powierzchnię 22 ha, zachowało się jedynie 5 budynków, za to w dość dobrym stanie. Zakłady słynęły z produkcji parowozów, wagonów kolejowych i tramwajowych oraz maszyn parowych. W piękne, wrześniowe popołudnie zakończyliśmy cykl tegorocznych wycieczek „Po Woli do woli”.

 

 Projekt "Po Woli-do woli" został zrealizowany dzięki dofinansowaniu m. st. Warszawy dzielnicy Wola.