Kino W-Z, przykład powojennego modernizmu, dołączyło niestety do grona budynków, które wbrew swojej wartości historyczno-architektonicznej wyburzono. Nie jest to pierwszy przykład barbarzyństwa architektonicznego, pewnie nie ostatni. Tak dzieje się, kiedy w grę wchodzą duże pieniądze – atrakcyjna działka w centrum miasta – deweloper nie przepuścił takiej okazji.
Kino W-Z wybudowano w latach 1949-1950 i było to jedno z pierwszych kin powstałych w Warszawie po II wojnie światowej, a jednocześnie pierwsze na warszawskiej Woli.
Kino zbudowano jako część założenia urbanistycznego zamykającego trasę W-Z (stąd nazwa kina) wraz z barem “Wenecja” (który po “dostosowaniu” do nowej funkcji - siedziby Polskich Książek Telefonicznych niewiele przypomina zaprojektowany przez Sołtana i Ihnatowicza budynek) oraz Centrum Handlowym PDT Wola. W 1991 r. w “W-Z” wyświetlono po raz ostatni film. Następne lata to okres powolnej dewastacji kina - mieścił się tu m.in. muzyczny klub “Fugazi”, supermarket oraz klub “Dekadent”.
Swego czasu Danuta Frey pisała na łamach “Rzeczpospolitej” o kinie W-Z :”To jedno z najbardziej reprezentacyjnych kin stolicy i jedyne w dzielnicy Wola” (“RP” 30.11.1996). Szkoda, że nie doceniono jego wartości architektonicznej i historycznej– zamiast zabytkowego kina, na działce po nim, zostanie wybudowany kolejny blok, jakich wiele.
Kino zaprojekował Mieczysław Piprek, który jest autorem także innych modernistycznych kin w stolicy- Ochoty, Iluzjonu oraz 1 maja (tu mieści się obecnie market). Dwa pierwsze zostały wpisane do rejestru zabytków, kino W-Z już nie miało takiego szczęścia, modernistyczna budowla została niedawno zburzona i nie pomógł fakt, że budynkowi nadano status: “obiektu zabytkowego pozostającego pod ochroną konserwatorską”.
Patrycja Jastrzębska