Widziane okiem laika murowane koszarowce rosyjskie stawiane w Legionowie, Warszawie czy Zegrzu niczym się nie różnią. Czy rzeczywiście tak było ? Jacek Szczepański podaje bardzo interesujące szczegóły dotyczące koszar w tzw. Obozie gen. Josifa Hurki w Jabłonnie (ob. Legionowie), kompleksie wojskowym powstałym w latach 1890 – tych. Pisze że architektem koszar w obozie Hurki i w Warszawie był Wiktor Junosza Piotrowski, jego dzieło to m.in. kompleks koszarowy na ul. 11 Listopada. Jacek Szczepański obejrzał stojące po dziś dzień budynki koszarowe od środka. W obiektach tych instalowano nowoczesne jak na owe czasy urządzenia sanitarne, tzw. Waterklozety. W ich budowie tych stosowano zwykle ten sam krzyżowy układ cegieł (promiennie ułożone rzędy główek i wozówek z przesunięciem o ½). Ściany budynków opierano na kamiennych ławach, które od góry wieńczyły regularnie ciosane, granitowe bloki. W izbach żołnierskich było sporo miejsca, miały one wymiary 12,5 m x 19,5 m, w sumie powierzchnia wynosiła 240 m.kw. Obecnie nie tylko w Legionowie rosyjskie koszarowce służą po prostu za mieszkania. Izby były kryte nagim stropem belkowym. W większości obiektów zachowały się oryginalne drewniane drzwi i okna, stosowano w nich więźbę dachową krokwiowo-zastrzałową, na belkach wciąż można odczytać numery i oznaczenia wycięte przez rosyjskich cieśli. Dachy koszar były dwu – lub – czterospadowe, z regularnie rozmieszczonymi tzw. „wolimi oczami”, czyli niewielkimi półkolistymi okienkami, które były typowe dla tej architektury. W największych koszarach można się doliczyć ponad stu dużych otworów okiennych zwieńczonych łukami. Wg. J. Szczepańskiego misterne łuki, wystające gzymsy, fryzy, nadokienniki i boniowanie (Bonia to spoina podkreślająca układ kamieni lub rowek w tynku nadający elewacji monumentalny charakter. Boniowanie to dekoracyjne opracowanie krawędzi oraz lica ciosu kamieni podkreślające ich układ Boniowane mogły być całe elewacje albo tylko cokoły, naroża ścian, pilastry, obramowania otworów, filary – tyle wikipedia) to charakterystyczne elementy „wielkoruskiego” stylu architektonicznego, widocznego także w budownictwie militarnym. Wewnątrz koszarowców mieściły się izby żołnierskie, mieszkania dla oficerów i kancelarie. W środku wciąż można zaobaczyć zachowane łuki, drewniane schody i przestronne pomieszczenia. Na zewnątrz budowano bogato zdobione latryny. Ceglane elewacje nadawały koszarom specyficznego, wschodniego kolorytu, który zanikł wraz z ich otynkowaniem. Szczepański opisuje przygnębiający wygląd koszar „pomalowanych szpecącą, siną barwą, spływającą z każdym deszczem” (J. Szczepański, op. cit. s. 46). Ogromne zapotrzebowanie na cegły zaspokajały cegielnie w podwarszawskich wsiach – m.in. Włochach, Markach, Ząbkach. W rosyjskich koszarach toczyło się intensywne życie. Zawsze święcił je pop przed oddaniem do użytku. Wspólna służba dużej liczby poborowych (ilu ich mieszkało razem w jednym budynku, np. takich koszarach Orenburskich na ul. 11 Listopada ?) powodowała zagrożenia – koszary stawały się rozsadnikami przywlekanych przez azjatyckich poborowych epidemii. W Jabłonnie w latach 90 – tych XIX w. cholera dziesiątkowała rekrutów. W koszarach odbywały się pogadanki popów i oficerów na tematy obyczajowo – polityczne, w herbaciarniach grano w szachy i bilard, organizowano pokazy tzw. „niknących obrazów” za pomocą „latarni magicznej”. W salach widowiskowych można było obejrzeć spektakle teatralne i skecze odgrywane przez żołnierzy, z okazji zbliżających się świąt. Wtedy też całe budynki ozdabiano flagami, papierowymi latarniami i ozdobną roślinnością zgodnie z rosyjską tradycją, drogi do nich obsypywano żółtym piaskiem. Tak zapewne wyglądały koszary w Warszawie gdy miasto odwiedził car Mikołaj II, który 1 września 1897 r. oglądał manewry wojsk Warszawskiego Okręgu Wojskowego na Polu Mokotowskim. Przy koszarach powstawały osady cywilne, dla rodzin wojskowych, tworzono również szkoły dla dzieci. Mnóstwo ciekawych szczegółów na temat życia codziennego garnizonu rosyjskiego na ziemiach polskich przynosi doskonałe studium Bogusława Perzyka „Twierdza Osowiec 1882 – 1915” (Warszawa 2004), oparte w większości na archiwaliach z Centralnego Wojenno-Historycznego Archiwum w Moskwie, gdzie kryją się olbrzymie zasoby wiedzy na temat rosyjskich fortyfikacji w Królestwie Polskim przed I wojną światową. A tymczasem koszarowce wciąż stanowią wdzięczny temat dla fotografów, których wprawne oko może dostrzec np. arabskie inskrypcje przed stu laty wyryte na ceglanych elewacjach.
Bibliografia
Kulik Mariusz, Polacy wśród wyższych oficerów armii rosyjskiej Warszawskiego Okręgu Wojskowego (1865 – 1914), Warszawa 2008
Pałubska Katarzyna, Boguszewski Przemysław, Założenia historyczne i przestrzenne dla planowanego „Parku kulturowego Zespołu Fortyfikacji XIX-wiecznej Twierdzy Warszawa”, Warszawa 2006
Perzyk Bogusław, „Twierdza Osowiec 1882 – 1915”, Warszawa 2004
Szczepański Jacek, „Obóz Hurki. Dzieje garnizonu w Legionowie do 1918 roku”, Legionowo 1997