Na terytorium współczesnej Polski znajduje się ogromna ilość pozostałości fortyfikacyjnych – pomników panujących tutaj niegdyś imperiów. Polska mogłaby więc uchodzić za muzeum fortyfikacyjne wszechczasów, kraj który przyciąga turystów fascynującymi zabytkami historycznymi ilustrującymi przemiany w historii europejskiej architektury obronnej. Tylko tutaj fascynaci historii militarnej mogą znaleźć jednocześnie krzyżackie zamki, pruskie forty z XVII – XIX wieku czy bunkry III Rzeszy, podobnie jak obok siebie współistniejące XIX – wieczne rosyjskie fortece i bunkry sowieckie.

Niestety nasz kraj – mimo wielu optymistycznych zwiastunów w ostatnich latach – wciąż jeszcze bardziej zasługuje na miano cmentarzyska zarastających, zaśmieconych i nikomu niepotrzebnych pomników historii z cegły czy betonu, niż rozsądnie i nowocześnie zarządzanego i promowanego skansenu historycznego. Wymownym tego przykładem jest Mazowsze, kraina o fascynującej historii, której pomniki w postaci jednej z największych XIX – wiecznych twierdz europejskich – Modlina, przysparzają raczej kłopotów niż zysków dla swojego gospodarza - Agencji Mienia Wojskowego. Forty są doskonałym przykładem dewastacyjnej działalności Ludowego Wojska Polskiego i różnych podejrzanych firm i instytucji prywatnych, które w tajemniczy sposób po 1989 r. obejmowały w posiadanie zabytkowe budowle. Dziś śmiałek pragnący zwiedzić najdalszy pierścień twierdzy Modlin zmuszony jest częstokroć naruszać – nie wiadomo jak nabyte – czyjeś prawo własności by choć na chwilę zobaczyć niezwykłe skarby carskiej sztuki fortyfikacyjnej. Jednocześnie wciąż wiele obiektów pozostaje bazami wojskowymi co raczej szybko się nie zmieni, z pewnością nie jest to pozytywny sygnał dla badaczy i turystów. Najbardziej irytujące są jednak ogródki działkowe, niestety skutecznie strzegące dostępu do bezcennych obiektów fortecznych niczym jakaś parodia Linii Maginota. Same forty dziś często pełnią zaszczytną funkcję składów na grabie czy szop na siano. Gdybyż znalazł się jakiś Aleksander Wielki zdolny przeciąć ten upokarzający dla Polski prawniczy węzeł gordyjski.... Na to się oczywiście nie zanosi, jako że „zabytkowość” twierdz czy bunkrów dla kompetentnych urzędników jest najwidoczniej wątpliwa. Po kolejnym niepowodzeniu transakcji sprzedaży mazowieckich twierdz Modlin i Zegrze w ciągu ostatniego roku wciąż jesteśmy w punkcie wyjścia. Niestety nie gwarantuje to przetrwania tych obiektów w XXI wieku, jako że nie ma ich komu bronić bądź też raczkujące organizacje zajmujące się ich ochroną wciąż są zbyt słabe. Póki co więc – fascynaci fortyfikacji powinni robić swoje – promować, budzić świadomość historyczną, badać rolę tych budowli w historii Polski, fotografować i uwieczniać. A ponieważ chcąc naprawić świat warto zawsze zacząć od siebie i swojego otoczenia, piszący te słowa chciałby zaprosić zainteresowanych do lektury cyklu – w zamyśle popularnych – artykułów – mających przybliżyć wygląd, rolę dziejową i współczesną sytuację różnych fortyfikacji na Mazowszu, starając się również z jednej strony zdobyć na ogólniejszą refleksję (jak dotąd nie doczekały się one omówienia tak interesującego jak np. austriackie twierdze Kraków i Przemyśl) jak i informować o nowych zjawiskach, projektach, czymkolwiek co dawałoby nadzieję że mają one jeszcze jakąś przyszłość przed sobą.
 
***

Pierwszym z omawianych tu obiektów będzie fort Dębe, jeden z elementów twierdzy Zegrze, wybudowany dla połączenia jej z twierdzą Modlin. Fort jest położony 50 km na północ od Warszawy, 15 km od Legionowa i ok. 1 km od Narwi. Budowę rozpoczęto między 1898 r. a 1901 r. Fort powstawał jako projekt słynnego rosyjskiego inżyniera wojskowego generała Konstantego Wieliczki, który zbudował także fort Beniaminów łączący Twierdzę Zegrze z Twierdzą Warszawa, miał za sobą projekty i modernizację twierdz Kowno, Dęblin, Nowogieorgijewsk, Władywostok, Port Artur. Konstanty Iwanowicz Wieliczko (ros. Константин Иванович Величко 1856 -1927) był znakomitym fachowcem, specjalistą od inżynierii wojskowej. Ukończył wojskowe szkoły inżynieryjne, walczył w wojnach z Turcją (1877 – 1878), Japonią (1904 – 1905) i I wojnie światowej, był wykładowcą akademickim oraz wybitnym praktykiem. Swoją myśl teoretyczną oraz bogate doświadczenia omówił w takich dziełach jak : „Badanie najnowszych srodków oblężenia i obrony twierdz lądowych” (1903); „Twierdza manewrowa” (1914), „Twierdze do i po wojnie światowej 1914 – 1918”, (1922); „Rosyjskie twierdze w operacjach armii polowych w wojnie światowej” (1926).
Rozbudowa fortyfikacji na zachodniej granicy Rosji wiązała się z planem wzmocnienia granicznych umocnień zainicjowanym przez gen. Kuropatkina, ministra wojny. Był to powrót do planów jeszcze z 1873 r., gdy projektowano wypełnienie luk między twierdzami Warszawa, Modlin i Zegrze. Przystąpiono więc do wznoszenia fortów Beniaminów na lewym brzegu Wisły naprzeciwko Jabłonny oraz Dębego na północnym brzegu Narwi. Zadaniem Dębego była ochrona przeprawy rzecznej. Cały system uzupełniać miało sześć dzieł obronnych rozciagających się aż do Warszawy, wskutek braku pieniędzy zrealizowano jeszcze tylko forty Kawęczyn i Wawer. W 1904 r. betonowy fort Dębe uzyskał już zdolność bojową. Prace budowlane przerwane w 1905 r. przez wojnę z Japonią wznowiono dopiero w 1909 r., lecz – co jest chyba zjawiskiem typowym dla wszystkich fortyfikacji w historii świata – nigdy go nie ukończono. Wybudowano go w połowie drogi między pierścieniami Zegrza (6,5 km od Zegrza) i Modlina na wschodnim brzegu Narwi, czyniąc z niego ogniwo tzw. Warszawskiego Rejonu Fortecznego.
Na planie równoramiennego trapezu, był całkowicie betonowy. Posiadał kleszczowo załamaną szyję. Szyja skierowana była ku południowi (brzeg rzeki), czoło zaś zwrócone było na północ. Powstała jedna z dwóch części koszar, kaponiera szyjowa, dwie duże półkaponiery (tradytory) z charakterystycznymi betonowymi wieżami obserwacyjnymi, dodatkowo dwie kaponiery przeciwskarpowe. Część systemu obronnego była połączona poterną. Wał główny fortu wzmocniono półpancernymi stanowiskami obserwacyjnymi, 10 – 12 metrowej szerokości fosa była sucha. Obiekt miał wał dla piechoty i artylerii o wysokości ok. 10 m, pierwotnie posiadał także platformy dla dział przeciwszturmowych na styku czoła i barków. Nie było tu żadnych elementów pancernych oprócz drzwi. W szyi fortu znajdowały się koszary, które były bronione przez kaponierę szyjową z zaokrąglonymi uskokami – tak samo jak w kaponierach przeciwskarpowych. Tego typu kaponiera zachowała się tylko tutaj, ponieważ ta w forcie Beniaminów została zniszczona. Kaponiery szyjowe w fortach modlińskich były budowane sporadycznie, miały też odmienną konstrukcję. Aż cztery drzwi pancerne oddzielały kaponierę od koszar, umożliwiały one obronę przed atakiem od wewnątrz. Współcześnie zachowały się zarówno drzwi jak i cała kaponiera, jest jednak całkowicie zalana wodą na głębokość ok. 1 m., stąd trudno jest dostać się do środka. Budowy koszar nie ukończono aż do wybuchu I wojny światowej, stąd ich wschodnie skrzydło nigdy nie powstało. Między koszarami a wałem czołowym biegła centralna poterna przykryta nasypem ziemnym, przecinała ona dziedziniec fortu na dwie połowy. Poterna miała po dwa wyjścia w każdą stronę (para wyjść przy wale piechoty, pozostałe wyjścia przy nasypie na koszarach). W miejscu gdzie poterna dochodziła do wału piechoty wybudowano schron pogotowia. Kolejna poterna przechodziła przez wał czołowy i wychodziła na dziedziniec fortu. Cały chodnik wraz z wyjściami wysadzono w powietrze, acz jest możliwość wejścia do środka. Poterna schodziła ze schronu w dół pod fosę, łącząc się tam z betonową przeciwskarpą. Na obu końcach przeciwskarpy znajdowały się kaponiery broniące fosy, można było dostać się przez nie do wnętrza fosy. W lewym skrzydle fosy powstała kaponiera, w prawym półkaponiera. Kaponiery łączyła poterna biegnąca w przeciwskarpie. Korytarz przetrwał, lecz miejsce połączenia z tunelem do wnętrza fortu zostało wysadzone, więc chodnik pod fosą prowadzi już tylko do fosy. Przez ten fragment zniszczonego fortu nie można się przedostać. Na barkach fortu zbudowano dwa tradytory artyleryjskie po wschodniej i zachodniej stronie, dobudowano do nich schrony pogotowia i obserwacyjne półwieże. Ich zadaniem było ostrzeliwanie międzypola fortu, rozciągającego się od twierdzy Zegrze do fortów grupy XVI twierdzy Modlin. Rozbudowane tradytory od południa osłaniał wał. Istnieją one po dziś dzień. Jest prawdopodobne że budowniczowie planowali połączyć tradytory tunelem, nie starczyło już jednak czasu. Na wale fortu umieszczono jeszcze betonowe stanowiska obserwacyjne. Na forcie nie było już ciężkich dział, zgodnie z doktryną inżyniera Wieliczki wyprowadzono je na tyły międzypól. Fort w Dębem zachował się o niebo lepiej niż bliźniaczy fort w Beniaminowie, pochodzący z ręki tego samego architekta i z tego samego momentu. Fort w Beniaminowie został w końcu częściowo wysadzony w powietrze jeszcze w 1910 r. gdy na rozkaz ministra wojny gen. Suchomlinowa zaczęto likwidować twierdze w Królestwie Polskim. Oba obiekty przewyższały wiele ówczesnych fortów nowoczesnością. Podobne były tradytory, kaponiery i koszary. Carskie plany fortu Dębe zachowały się w archiwach w Moskwie. W Polsce zostały opublikowane w książce "Twierdze i działania wojenne na ziemiach polskich w czasie I Wojny Światowej" oraz w książce "Fortyfikacja tom IV". Cała twierdza Zegrze otrzymała takie samo uzbrojenie – były to belgijskie armaty szybkostrzelne Cockerill-Nordenfelt kal. 57 mm (od 1900 r. produkowane w Rosji na licencji) w kaponierach ustawiono odmianę kazamatową tych dział strzelających amunicją kartaczową, zaś na wałach zastosowano przeciwszturmową wersję. W każdej kaponierze znajdowały się 3 – 4 działa, każdego odcinka fosy strzegły 3 działa i stanowiska broni ręcznej. Kaponiery mogły dodatkowo być wyposażone w reflektory do oświetlenia przedpola. W 1908 r. na zapolu fortu powstało kilka drewnianych budynków koszarowych w których stacjonowała kompania żołnierzy z 2 Zegrzyńskiego Pułku Piechoty Fortecznej.
Po wybuchu I wojny światowej na forcie ustawiono dwa nieduże schrony obserwacyjne z płytami pancernymi, wytyczono też pasy zasieków i okopy. Forty rosyjskie nieznacznie wpływały na krajobraz Mazowsza na początku XX wieku, same betonowe elementy były schowane za potężnymi wałami, za to nieosłonięte dziką roślinnością urządzenia obronne rzucały się w oczy z powietrza. Forty mogły odegrać znaczącą rolę operacyjną, tak jak się to stało w przypadku fortów Dęblin i Osowiec w latach 1914 – 1915, ale mogły również stać się pułapkami dla tysięcy ludzi i mas sprzętu, jak twierdza Przemyśl czy później Nowogieorgijewsk. Forty twierdzy Verdun Douamont i Vaux były bronione z okopów, zaś same stały się symbolami irracjonalnej, tragicznej rzezi. Przestarzałe obiekty nie miały szans na wojnie ruchomej, jeśli ich dowódcy nie posiadali odpowiedniej łączności z resztą armii oraz środków transportowych umożliwiających dynamiczną ewakuację. Betonowe fortyfikacje wywierały przy tym negatywny wpływ na rosyjską strategię wojenną, były oczkiem w głowie sztabu generalnego, sam Nowogieorgijewsk stanowił symbol panowania Rosji nad Polską. Lobby profortyfikacyjne zawsze potrafiło wywalczyć dla siebie znaczną ilość nowoczesnych dział, w sytuacji gdy ich brak boleśnie uderzał w armię lądową i marynarkę. Gigantyczne sumy przeznaczane na budowę fortów mogły przynieść korzyść pod warunkiem nowoczesnego ich wykorzystania w nowoczesnej wojnie, a nie niewolniczego trzymania się fortów jak jakichś niezatapialnych okrętów z betonu. 6 VIII 1915 r. pod fort Dębe dotarli Niemcy. Zdobywca największej twierdzy Europy – twierdzy Antwerpia – generał Hans von Beseler miał się zająć otoczeniem i zdobyciem symbolu rosyjskiego panowania nad Polską, czyli twierdzy Nowogieorgijewsk (Modlina). By zamknąć pierścień okrążenia należało opanować twierdzę Zegrze wraz z jej elementami wolno stojącymi – fortami Dębe i Beniaminów. Niemcy przeprowadzili silne przygotowanie artyleryjskie, po czym do natarcia ruszyła 85 dywizja piechoty. Ostrzał fortu prowadziły ciężkie możdzierze 305 mm sprowadzone do Nasielska na platformach kolejowych. Wyniki ostrzału były jednak mizerne, fort został tylko nieznacznie uszkodzony. Rosjanie odpowiadali ogniem własnych dział. Załoga miała odeprzeć kilka szturmów, osłaniając odwrót własnych wojsk, po czym nocą ewakuowała się, wysadzając przy okazji kaponiery oraz poternę w czole fortu. Oddziały 14 Dywizji Landwehry oraz brygada piechoty gen. Pfeila zajęły obiekt 7 sierpnia 1915 r. wraz z całą twierdzą Zegrze. „Inzwischen Fort Dombe gefallen ist” – napisał gen. Erich Ludendorff. Rosjanie skutecznie ewakuwali obiekt, tak że Niemcy nie mogli się tym razem pochwalić bogatą zdobyczą o czym nigdy nie zapominali przy opisie swoich zwycięstw. Dopiero teraz mogli już przerzucić wojska przez Narew, na których mosty zostały już wysadzone. Dębe pokazuje jednak sprawność organizacyjną armii rosyjskiej, która potrafiła szybko ewakuować żołnierzy i sprzęt, wykorzystując uzyskany czas do wysadzenia w powietrze mostu na Narwi. Zwycięstwo Niemców, bezkrwawe, nie dało im jednak zbyt bogatych trofeów.
Podczas wojny polsko – bolszewickiej w 1920 r. twierdza Zegrze znajdowała się na linii obrony polskiej wzdłuż szosy Serock – Pomiechówek, stacjonowały tam pododdziały z grupy płk. Małachowskiego. W 1939 r. fort Dębe wraz z całą twierdzą Zegrze osłaniał północny front twierdzy Modlin, na odcinku Zegrze – Dębe rozmieszczono 26 pułk piechoty, sama 3 kompania broniła fortu Dębe. 12 września 1939 r. do fortu wkroczyli żołnierze 32 Dywizji Piechoty Wehrmachtu. Historia fortu Dębe zakończyła się latem 1941 r., gdy szkolili się tutaj żołnierze węgierscy przed atakiem Niemiec na ZSRS.
Prócz uszkodzeń z I wojny światowej fort Dębe zachował się w stanie dobrym, lecz jest całkowicie otoczony ogródkami działkowymi, wejście na fort jest możliwe po uzgodnieniu z administracją. Są zapowiedzi jakoby na forcie od czerwca do września oprowadzał przewodnik, ma też stanąć tablica informacyjna. Od 2002 r. teren fortu jest oczyszczany ze śmieci i dzikiej roślinności. Sam obiekt należy do Agencji Mienia Wojskowego, lecz faktycznymi gospodarzami są działkowcy którzy niechętnie kogokolwiek wpuszczają. Ich starania o nabycie prawa własności do obiektu pozostają jednak daremne. Niestety dochodzi do dewastacji fortu, kilka przejść zostało zamurowanych. Do kaponiery szyjowej nie ma już wstępu. Płot jest trudny do przeskoczenia, można wykorzystać chwilowe otwarcie jednej z bram. Do fortu z Warszawy można dojechać trasami nr. 8 na Białystok lub trasą 61 na Augustów, z centrum to odległość 34 km.

Ważniejsza Bibliografia

Ajdacki Paweł, Przedmoście Warszawa, Otwock 2007

Bochenek Ryszard Henryk, Twierdza Modlin, Warszawa 2003

Boguszewski Przemysław, Twierdza Zegrze (Towarzystwo Przyjaciół Fortyfikacji, Oddział Warszawski), [w:] Twierdze i działania wojenne na ziemiach polskich w czasie I wojny światowej, międzynarodowa konferencja naukowa, Osowiec 16 – 18 X 1998, Białystok-Przasnysz 2000

Chojnecki Stefan, AON Warszawa, Militarne znaczenie fortyfikacji linii Wisły w rosyjskich planach wojny przed I wojną światową, [w:] Twierdze i działania wojenne na ziemiach polskich w czasie I wojny światowej, międzynarodowa konferencja naukowa, Osowiec 16 – 18 X 1998, Białystok-Przasnysz 2000

Chorzępa Jarosław, Fortyfikacje. Przewodnik po Polsce, Warszawa-Gdańsk 2005

Ludendorff Erich, Meine Kriegserinnerungen, Leipzig 1919

Pakuła Mirosław, Historyczne miejsca i obiekty okolic Zegrza, Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki – Wydział Dydaktyczny, Zegrze 2004 cz. 3

Stone Norman, The Eastern front 1914 – 1917, London 1998

INTERNET

www.forty.waw.pl

www.bibliografia.fortyfikacje.pl

www.legion.waw.pl

www.amw.com.pl

http://wpg.alleycat.pl

http://odkrywca.pl

www.polskaniezwykla.pl

www.mapywig.pl

GALERIA
092
10 września 2011 Odolany
106
119
DSC00092 2
DSC00100 2
DSC00106
DSC00134
DSC00142
DSC00143
DSC00146
DSC00149
DSC00152
DSC00156
DSC00177
DSC00179
DSC00180
DSC00185
DSC00187
DSC00188
DSC00192
DSC00206
DSC00216
DSC00229
DSC00230
DSC00231
DSC00241
DSC00247
DSC00250
DSC00253
DSC00257
DSC00258
DSC00261
DSC00274
DSC00278
DSC09193
DSC09236
DSC09263
DSC09969
DSC09986